Menu Zamknij

Między nami rodzicami – Dziecko jest trochę bardziej skomplikowane niż kwiatek w doniczce

Kiedy liście Waszego fikusa, drodzy Rodzice, opadną, nie mówicie:

„Tak nam dziękujesz za wszystko, co dla ciebie zrobiliśmy?! Opadły ci liście, nie chcesz prosto rosnąć! Za karę nie dostaniesz odzywki ani słońca. Przemyśl sobie swoje zachowanie, gdy będziesz stał pod schodami. Jeszcze zobaczymy, kto tu rządzi!”

Nie myślicie, że roślina zrobiła to specjalnie, żebyście poczuli się złymi ogrodnikami. Interpretujecie to zdarzenie po prostu jako wiadomość: było  za dużo lub za mało wody, światła, odżywki…Niedobór lub nadmiar – nie musicie daleko szukać, żeby zrozumieć, co się stało.

Dziecko jest o wiele bardziej złożone niż roślina i dużo łatwiej się z nim porozumieć. Poprzez to, co uważacie za fanaberie i kaprysy pociecha manifestuje swoje potrzeby. Czegoś mu brakuje lub czegoś jest zbyt wiele. A co jeśli zachowania dziecka nie są prowokacją, ale konsekwencją czegoś, odpowiedzią, reakcją? Zdarza się, że postrzegamy jako problem to, co tak naprawdę jest zupełnie naturalna postawą. Nie ma przecież sensu każdej jesieni panikować, że drzewa tracą liście… albo, że kilkulatek nienawidzi przegrywać. Wielu, a może nawet większość rodziców uważa, że ich dzieci kapryszą: Tadzio odmawia picia z niebieskiego kubka, Zosia nie chce się ubrać do wyjścia, Adaś pozwoli się położyć spać tylko tacie…zaczynamy podejrzewać, że chcą nas doprowadzić na skraj wytrzymałości. Ale czy to naprawdę dziecięce fanaberie? Czy te tak typowe zachowania to bezsensowne żądania, czy też warunkowane są przez naturalne procesy rozwojowe. Często jesteśmy przekonani, że nasze dzieci świadomie próbują nami rządzić.

Tymczasem takie zachowania mogą mieć zupełnie inne przyczyny. Jeśli chcemy dzieci spokojnych, cichych, które nigdy nie krzyczą ani nie plączą, wiedzmy, że nie jest to możliwe albo dopiero mamy problem! Jeśli chcemy ukrócić kaprysy, to już prędzej, ale o tym w kolejnym odcinku 🙂

opracowane na podstawie książki „Próbowałam już wszystkiego. Jak radzić sobie z niesfornym dzieckiem”