W dniach 20 – 22 czerwca udaliśmy się na wycieczkę trasą Kraków – Auschwitz. Pierwsze dwa dni spędziliśmy na intensywnym zwiedzaniu zabytków miasta królów polskich zaczynając od Kazimierza – dawnej dzielnicy żydowskiej, gdzie nadal czuć powiew atmosfery sprzed 80 lat. Ponieważ pogoda dawała nam się we znaki (termometr wskazywał 35 stopni w cieniu), chętnie schroniliśmy się w pochodzącej z XV w. Starej Synagodze, która jest jednym z najstarszych tego typu obiektów wybudowanych na ziemiach polskich. Kolejnym etapem zwiedzania miasta była wizyta w Kościele Franciszkanów, gdzie mogliśmy podziwiać znakomite witraże mistrza Stanisława Wyspiańskiego. Następnego dnia przyszła kolej na Wzgórze Wawelskie i wizytę w Katedrze. Tam zaliczyliśmy klaustrofobiczną wspinaczkę by dotknąć Dzwonu Zygmunta (koniecznie prawą ręką, by spełniło się marzenie) oraz zeszliśmy do podziemi Katedry, gdzie znajdują się groby królewskie. Potem przyszła kolej na Zamek Królewski i ciekawe historie z życia dworu. Tego dnia pogoda już nieco odpuściła i pojawiły się lekkie podmuchy wiatru, więc z werwą ruszyliśmy na Starówkę, by podziwiać Sukiennice i Kościół Mariacki z jedynym w swoim rodzaju ołtarzem Wita Stwosza. Po odsłuchaniu słynnego hejnału z Wieży Mariackiej, pokiwaliśmy trębaczowi i wpadliśmy jeszcze do Collegium Maius, który jest ni mniej ni więcej tylko najstarszym budynkiem najstarszego w Polsce uniwersytetu. Wewnętrzny dziedziniec kolegium to prawdziwa perełka architektury neogotyckiej, a myśl o tym, że przechadzali się tędy Jan Kochanowski czy Kopernik przyprawiała niektórych o dreszcze. Podczas zwiedzania towarzyszyła nam wspaniała Pani przewodnik, której zarówno ogromna wiedza jak i charyzma uczyniły podróż po Krakowie fascynującą przygodą. Nasz wyjazd zakończyła wizyta w Auschwitz – Birkenau, gdzie ze łzami w oczach wysłuchaliśmy historii największego z nazistowskich obozów koncentracyjnych i ośrodków zagłady. Naszych emocji nie odda tu żaden komentarz…
