Menu Zamknij

Przeczytane – gorąco polecam – To nie jest takie proste… Oj – nie!!!

Pierwszą książką, którą wspólnie – w klasie –  czytaliśmy, była „Wojna, która ocaliła mi życie”. Jest ona przeznaczona właściwie dla starszych dzieci i młodszej młodzieży. Mimo to historia Ady z książki Kimbery Brubaker Bradley zmuszała nas – maturzystów do skupienia uwagi. W klasie podczas głośnej lektury panowała idealna cisza.

Główna bohaterka opowiada o swoim bardzo, bardzo trudnym dzieciństwie. Przebyła trudną drogę od życia podlegającego zwykłym naturalnym niedojrzałym odruchom do pierwszych przejawów rozumienia swoich emocji i reakcji.

Podczas czytania powoli zaczynaliśmy sobie zdawać sprawę, że sam z siebie człowiek nie wyzwoli się z „więzienia niedojrzałości”. Potrzebny jest mu ktoś choć trochę dojrzalszy od niego. Najczęściej są to rodzice. Adzie zabrakło jednak dojrzałych kochających rodziców. Wychowywała się bez ojca. Mama nie potrafiła zaakceptować jej niepełnosprawności. (Zresztą – potem okazało się, że niepełnosprawności łatwej do wyleczenia.) Ten trudny czas dla głównej bohaterki Ady przypadł na okres II wojny światowej. A dokładnie na czas sławnej bitwy o Anglię. Amerykańska autorka odmalowała realia, w których żyli zwykli Anglicy w tym czasie – z wielką dokładnością. Dowiadujemy się np. o tym, jak pracowano, co jedzono, w jakich warunkach mieszkano, jak się ubierano, jak organizowano życie publiczne w obliczu zagrożenia wojenną katastrofą… Ktoś powie – „to tylko sceneria…”. Tak, ale przecież jakaś sceneria zawsze nam towarzyszy. Bez niej nie da się żyć, zrozumieć siebie i innych.

Wydaje nam się, że „Wojna, która ocaliła mi życie” to książka jednak nie tylko dla dzieci. W naszym wieku (18 – 19 lat) czyta się ja jako „podręcznik zdobywania samoświadomości”. Może pomóc w nauce siebie, w mądrym przyglądaniu się sobie i rozumieniu siebie. Rodzicom – dorosłym uświadomi (po raz kolejny?), jakie drogi pokonują ich dzieci, brnąc ku dojrzałości. Przypomną sobie, że trzeba im pomóc w nauce własnych emocji, w oswajaniu się z samym sobą. Nawet mała dawka zrozumienia, akceptacji i miłości może pomóc młodemu człowiekowi w rozwoju.  Niezniechęcanie się jego zniechęceniem i niepowodzeniami daje siłę i wyprowadza na ścieżkę ku mądrej dojrzałości. A najmłodszych – dwunastolatków po prostu zainteresuje.

„Wojna, która ocaliła mi życie” wzrusza, zaciekawia i uczy. Polecamy. W naszej szkolnej bibliotece mamy egzemplarz tej książki!

Uczniowie klasy III KALO